poniedziałek, 30 marca 2015

Rozdział 2. Przebudzenie w Szale




No cóż, zaczynam od części bardzo oficjalnej ;P Ten rozdział to podziękowanie dla ILoveDamon, która mimo wielu obowiązków znalazła czas, by tak obszernie skomentować poprzedni rozdział i jak zwykle dodała mi otuchy swoją energią i radością, które aż biły z każdego napisanego przez nią słowa oraz dla Huberta (nawet jeśli wiem, że tego nie przeczyta ;D), którego nie mogłam tu nie wspomnieć z uwagi na to, że  bardzo wspierał mnie przy tym projekcie (a przynajmniej w trakcie pisania tego rozdziału a także rozdziału 1)  mimo nieporozumień między nami. To właśnie im dedykuję ten rozdział :****** 
Obiecuję również, że gdy tylko moje życie szkolne i towarzyskie się uspokoi zajrzę na wasze blogi i natychmiast skomentuję rozdziały. Swoją drogą strasznie mi głupio, że nie udało mi się to do tej pory ;(

No ale nie przedłużając- mam nadzieję, że spodoba wam się ten rozdział, ale nawet jeśli nie to nic nie szkodzi, byle byście napisali mi swoje wszystkie sugestie i uwagi w komentarzach.
Wasze opinie są dla mnie ważne, dlatego nalegam na to, żebyście poświęcili chociaż chwilkę i po przeczytaniu tego rozdziału pozostawili po sobie jakiś, choćby najmniejszy, ślad ;***

ENJOY ;***



- Dziewczyny!- przerażony krzyk Lewisa przebił się echem do ich świadomości, owładniętej strachem i niedowierzaniem. W mgnieniu oka chłopak znalazł się tuż przy nich a szok malujący się na jego twarzy był wyraźny jak nigdy dotąd- Co?... Jak?...
Ale syreny w ogóle go nie słuchały.
- Co to było?!- wrzasnęła spanikowana Emma i popędziła na koniec pomostu.
- Wodna Macka- wyszlochała Cleo, wpatrując się w wodę, która teraz na powrót była spokojna.
Światło, dobiegające z wyspy Mako wciąż jednak tliło się tym samym blaskiem co chwilę wcześniej i było jedynym przypomnieniem o tym, co się wydarzyło.
- Z twoich snów?- w głosie Emmy wyraźnie pobrzmiewało niedowierzanie. Dziewczyny wymieniły zszokowane spojrzenia, ale zaraz w ich oczach pojawiła się determinacja. Zacisnęły wargi zdecydowanie i chwyciły się za ręce, szykując się do nurkowania.
- Nie!-krzyknął Lewis i zacisnął palce na ich ramionach aż pobielały mu kłykcie- A co jeśli... Ten potwór was też zaatakuje?! Nie będziecie miały szans!
- Lewis, to nieważne. Chodzi o Rikki- oznajmiła Emma stanowczo, używając swojego racjonalnego, nakazującego tonu- pamiętacie? Trzymamy się razem. Zawsze i na zawsze * - spojrzała na Cleo porozumiewawczo a ta ścisnęła jej dłoń i skinęła głową. Zanim Lewis zdołał zaprotestować obie wskoczyły do oceanu. Woda zabulgotała i po chwili dwie syreny uderzyły ogonami o powierzchnię  i odpłynęły z nadludzką prędkością.
Lewis czym prędzej wskoczył na swoją motorówkę i ruszył za nimi.Miał przeczucie, gdzie może je znaleźć.

****

Towarzystwo w kafejce bawiło się do upadłego, ale Will jakoś nie miał ochoty do nich dołączyć i wcale nie chodziło tu o to, że nikogo z nich nie znał. Przyszedł tu z konkretnego powodu, którego teraz sam nie do końca rozumiał. Jakoś nie potrafił się powstrzymać, gdy jego siostra przyniosła do domu ulotkę od "przystojniaka z plaży" a tam dostrzegł nazwę lokalu: "U Rikki". Skojarzył fakty i nagle jak nigdy przedtem zapragnął znaleźć się w tłumie zupełnie obcych, dziko pląsających do dynamicznej muzyki ludzi, mimo że powinien wypoczywać przed porannym treningiem.
"Naprawdę mi odbiło"- pomyślał, jednym haustem opróżniając szklankę tequili.
Prawda była taka, że po prostu chciał ją zobaczyć. Tak, oczywiście zdawał sobie sprawę z tego jakie to dziecinne i głupie, ale przecież to nic złego, że myślał o swojej pierwszej znajomej w nowym mieście, prawda? Zwłaszcza, jeśli wywarła na nim takie wrażenie jak ta Złota Piękność, jak zwykł ją nazywać w myślach. Gdy przypominał sobie jej twarz i słodki uśmiech sam nie potrafił powstrzymać uśmiechu.

Na pierwszy rzut oka widać było, że ona jest inna. Przypominała słońce- promienne, rezolutne, wolne. Za to ten facet, Zane, zdawał się kompletnie do niej nie pasować-było w nim coś mrocznego, niebezpiecznego nawet wtedy, gdy spoglądał na dziewczynę z rozrzewnieniem i wyraźnym uwielbieniem w czarnych jak północ oczach. Gość wyglądał na aroganckiego bufona, pewnego swojego osobistego uroku i wdzięku, nie dbającego o konsekwencje, gdy mu na czymś zależało, cynicznego i sarkastycznego. Takim zobaczył go wtedy na plaży i takim widział go teraz, gdy pławił się w blasku fleszy, dumny jak paw i złakniony wszelkich pochlebstw, dotyczących interesu, który tego wieczoru oficjalnie otworzył. Will nie zdziwił się więc zbytnio, gdy jego siostra zaczęła z nim rozmawiać i już po chwili słyszał ich wesoły śmiech. Sophie potrafiła być urocza, gdy jej na czymś zależało i lubiła flirtować toteż nie zdziwił się, gdy Zane po wypiciu sześciu szklanek tequili dał się wciągnął w tę zabawę.
Will tak się zamyślił, że dopiero po chwili uświadomił sobie jeden istotny szczegół a mianowicie zniknięcie Rikki. Co prawda widział jak zostawia Zane'a i wychodzi z knajpy, ale sądził, że chciała się tylko przewietrzyć. W głowie już obmyślał plan, żeby zagadnąć ją jak tylko wróci, ale choć czekał już blisko pół godziny póki co nigdzie nie dojrzał Złotowłosej Piękności. Zrezygnowany chwiejnym krokiem opuścił więc imprezę i już miał wsiąść na swoją motorówkę i odpłynąć w kierunku domu, gdy wtem ujrzał coś tak niesamowitego i przerażającego, że momentalnie wytrzeźwiał i stanął jak wryty, zszokowany przecierając oczy. Żołądek podszedł mu do gardła a nogi odmówiły posłuszeństwa. To wszystko było jak sen, przedziwna mara albo halucynacje, które zaraz powinny zniknąć, prawda?
"Przecież to niemożliwe, takie rzeczy nie dzieją się naprawdę"- powtarzał w myślach gorączkowo, jednak nie potrafił przekonać samego siebie i jednocześnie zaprzeczać temu, co widziały jego oczy.

Potężna fala przedostała się na brzeg i pochłonęła Rikki w całości. Zszokowany aż cofnął się do tyłu, ale nie zdołał nawet mrugnąć, gdy woda wycofała się do oceanu nie pozostawiając po sobie żadnych szkód poza wyraźnym BRAKIEM Rikki pomiędzy jej zszokowanymi koleżankami. Obie, brunetka i blondynka, krzyczały coś do siebie i pobiegły na skraj pomostu, z przerażeniem wpatrując się w wodę. Will był tak otępiały, że dopiero po chwili dostrzegł oślepiające światło, dobiegające z wyspy, majaczącej w oddali. Rozejrzał się i z zaskoczeniem dostrzegł, że nikt z uczestników imprezy nawet nie domyślał się, co tu się działo i to na moment ponownie zachwiało jego wiarę w prawdziwość owych wydarzeń.
"To wszystko przez alkohol"- myślał gorączkowo, mierzwiąc swoje jasne włosy i ciągnąc za nie mocno w nadziei, że to go zbudzi w tego przedziwnego transu-" To się nie dzieje naprawdę, to tylko pijackie majaki..."
Will był jak zamroczony, niezdolny się ruszyć  gdy chłopak, w którym rozpoznał jednego z kolegów Rikki, z którymi tego ranka spacerowała po plaży, podbiegł do jej dwóch przyjaciółek i zawzięcie gestykulując próbował im coś wytłumaczyć.Żadne z nich póki co go nie dostrzegło, co pozwoliło mu na swobodne obserwowanie rozgrywającej się przed jego oczami sceny.

Nawet z tej odległości dostrzegł, że słowa owego blondyna przynoszą skutek odwrotny od zamierzonego: obie dziewczyny miały zacięty wyraz twarzy,  stanowczo pokręciły głowami i chwyciły się za ręce, by po chwili zniknąć w oceanie. Nie wynurzyły się już a blondyn, z którym rozmawiały w ekspresowym tempie podbiegł do swojej białej motorówki i po chwili ruszył w stronę wyspy, z której dobiegało owe dziwne światło. Nie zastanawiając się długo Will czym prędzej odcumował swoją motorówkę i ruszył za nim. Zaskoczony blondyn, słysząc za sobą odgłos obcego silnika obejrzał się przez ramię i Will dostrzegł malujący się na jego twarzy strach już w chwili, gdy ich oczy się spotkały i ten docisnął pedał gazu z nadzieją, że uda mu się go zgubić. Mimo zimnego potu, który oblał jego ciało Will również przyspieszył, zaciskając usta z determinacją. Teraz już wiedział na pewno, że to nie żadne pijackie majaki. Do głosu doszedł jego instynkt odkrywcy, nie mógł teraz odpuścić. Za wszelką cenę musiał się dowiedzieć, co tu jest grane.

****

Każda kolejna dłużąca się  sekunda upływała jej pod hasłem niekończącej się agonii . Nie miała pojęcia dokąd płynie, wewnątrz tego potwora wszystko było rozmyte i niewyraźne. Jego mlecznobiałe światło ją paraliżowało i oślepiało a macki oplotły ogon i ramiona, nie pozwalając się ruszyć.  Strach zawładnął jej jestestwem w chwili, w której zrozumiała, że nie może oddychać.
 Woda zalała jej usta i płuca. Boleśnie odczuwała ją w uszach i klatce piersiowej, tamującą dopływ tlenu i odruch wykrztuśny, który męczył jej obolałe gardło. Krew szumiała jej w głowie a im dłużej z tym walczyła, tym większy ból odczuwała. Nie rozumiała co się z nią dzieje. Była syreną a mimo to wszystko wskazywało na to, że tonęła. 

Od czasu swojej przemiany nigdy nie zdarzyło jej się odczuwać strachu związanego z wodą, zawsze jako pierwsza wskakiwała do oceanu, z radością penetrując niedostępne partie podwodnych przestworzy. Teraz jednak, po raz pierwszy w życiu poczuła się jak bezbronna dziewczynka, maluczka wobec sił natury, skazana na ich łaskę bądź niełaskę.  Woda, która dotąd była jej sprzymierzeńcem teraz obróciła się przeciw niej, odbierając zapłatę za uczynienie jej niemal niepokonanej. Nie miała pojęcia ile czasu minęło, ale jednego była pewna: przeciętny człowiek nie tonie aż tak długo, więc być może była jeszcze dla niej nadzieja.

Ta myśl zniknęła jednak  tak szybko jak się pojawiła pod wpływem nagłego wzrostu ciśnienia, które niemal rozsadzało jej czaszkę od środka. Niemy krzyk wydobył się z jej zalanych wodą ust, serce pompowało krew z zastraszającą prędkością a kolejna fala bólu pewnie ścięłaby ją z nóg, rzecz jasna, gdyby je w tym momencie w ogóle miała. Do tego doszły mdłości, spowodowane niesamowitą prędkością, z którą poruszał się potwór, wewnątrz którego się obecnie znajdowała. Była w potrzasku niczym ofiara węża, powoli trawiona w jego oślizgłym brzuchu.
"Już wiem, jak się czują sardynki w puszce"- pomyślała niejasno, ostatkami sił próbując się wyrwać z tej śmiertelnej pułapki. Jej mięśnie drżały z wysiłku, zmuszając ją do uległości wobec losu, jaki ją teraz czekał.
I ostatecznie poddała się pozwalając, by wodny potwór osiągnął swój cel. Jej ostatnią trzeźwą myślą było to, że w jakiś przedziwny sposób wydaje się On być zadowolony z efektu swoich poczynań, nieważne jak niedorzecznie to brzmiało.
I właśnie wtedy, gdy syrena przymknęła powieki, chcąc oddać się błogiej ciemności jej cały świat eksplodował niesamowitym, mleczno białym światłem.

*****

Zatrzymał się na samym brzegu i czym prędzej popędził w głąb wyspy. Musiał się koniecznie dowiedzieć, skąd dobiega to cholerne światło, ale najpierw musiał sie upewnić, że jego przyjaciółkom nic nie zagraża. 

"Co za głupie stwierdzenie"- zbeształ się w  myślach-"Grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo i na pewno potrzebują pomocy... To wszystko nie trzyma się kupy"

- Hej!- usłyszał nagłe wołanie. Lewis zaklął pod nosem i przyspieszył biegu. Nie musiał się oglądać przez ramię, żeby wiedzieć, kto za nim podąża. Miał nadzieję, że uda mu się zgubić tego całego Willa po drodze albo teraz, wśród drzew, ale się przeliczył . Światło, które dobiegało z wyspy idealnie ją oświetlało a facet był naprawdę szybki. Lewis lawirował między drzewami, niemal wypluwając przy tym płuca. 

"Muszę zacząć ćwiczyć"- pomyślał, bezskutecznie próbując odzyskać oddech.

- Co tu jest grane?- krzyczał za nim Will. Był coraz bliżej, Lewis niemal czuł jego oddech na karku.- i tak sie wszystkiego dowiem, nie ukryjecie tego przede mną. Widziałem te dziewczyny. Co tu się dzieje?!

Lewis, wykończony opadł na kolana i cudem doczołgał się do przydrożnych krzewów. Ukryty za ich rozłożystymi gałązkami obserwował Willa, który właśnie przystanał nieopodal i rozglądał się dookoła zdezorientowany. 

- Gdzie jesteś?- zawołał- co ukrywasz?! Policzę do trzech i jeśli się nie pojawisz pójdę przed siebie, prosto do miejsca, z którego dobiega to cholerne światło! Sły....

I dokładnie w tym momencie padł na ziemię nieprzytomny, powalony przez Lewisa. Chłopak rzucił obok niego kawałek konaru, który okazał się tu przydatną bronią. 

- Wybacz stary, ale to kwestia życia i śmierci- wymamrotał i z bijącym sercem pognał przed siebie. 

"Oby nie było za późno"- myślał gorączkowo.

--------------------------------------------------------------------

Ze względu na długość tego rozdziału zdecydowałam się resztę treści przenieść do rozdziału 3, który opublikuję na dniach, oczywiście pod warunkiem, że wyrazicie swoje zdanie na temat bieżącego rozdziału ;) 

No więc jak? Co wam się podobało a co okazało się klapą? Piszcie w komentarzach ;***





* z ang. "We stick together. Always and forever." Brzmi znajomo? ;d  No cóż, z  pewnością fani TVD kojarzą ten tekst a ja naprawdę  nie mogłam się powstrzymać przed wstawieniem go tutaj zwłaszcza, że padł z ust Emmy, odgrywanej przez naszą drogą Clair Holt (czyt. Rebekah ;D) ^^

poniedziałek, 9 marca 2015

Libster Blog Award #1

Emka K nominowałam mnie do LBA i serdecznie jej za to dziękuję ;*** Nominowała w sumie dwa moje blogi, więc nie zastanawiając się nawet na obu wstawię taką samą notkę i tylko listę nominowanych pozmieniam (podzielę ją na pół oczywiście, nie znam aż tylu blogów ;D)
A oto pytanie, na które muszę odpowiedzieć:

1. Czy masz jakieś hobby, pasje poza blogowaniem?
Oczywiście. Kocham pisać, ale tekstów, które kiedyś chciałabym wydać jako książki nie udostępniam nikomu. Poza tym uwielbiam taniec, poświęcam się temu całą sobą i jestem pierwsza, gdy chodzi o branie udziału w imprezach i zabawach tanecznych. Piszę również piosenki, pływam ( co najmniej dwa razy w tygodniu) i jeżdżę na rowerze, gdy tylko mam ku temu okazję.
2. Interesujesz się polityką kraju / zagraniczną?
Chcąc nie chcąc muszę, ponieważ na maturze będę zdawała rozszerzony wos. Nie ukrywam jednak, że nasze polskie społeczeństwo a właściwie jego mentalność oraz polityka, rządząca tym krajem doprowadza mnie chwilami do szału ;/
3. Jakie są Twoje mocne strony?
Hmmm.... Nigdy się tak naprawdę nad tym nie zastanawiałam, ale może wrodzony optymizm i radość życia? Gdy mi na czymś zależy nie odpuszczam, tylko idę do przodu i walczę o swoje. Nie daję sobie w kaszę dmuchać i zawsze bronię swoich przekonań. Uważam się też za dobrą przyjaciółkę. Nie angażuję się szybko i dlatego wszystkie moje przyjaźnie są trwałe i silne, na dobre i złe.
4. Masz jakieś plany na przyszłość?
Zamierzam cieszyć się każdą chwilą, spędzoną z ludźmi, których kocham i spełniać marzenia, czyniąc każdy dzień niepowtarzalnym  ;D
5. Czy jeśli postanawiasz sobie coś, trzymasz się tego?
Tak, a przynajmniej się staram. Tata mnie tego nauczył a że z natury jestem uparta i nie lubię się poddawać to rozumie się samo przez się, że tak to ujmę ;)
6. Opisz siebie używając 3 słów.
zwariowana,  tolerancyjna, wyluzowana
7. Twoja obecna playlista? Wymień 3 utwory.
Wymienię nawet pięć ;D
Ed Sheeran "Give me love"
The Pretty Reckless "Make me Wanna Die"
ACDC "Highway to Hell"
The Pretty Reckless "Heaven Knows"
Subdigitals "Break Away"
 
8. Największe marzenie?
Trudne pytanie...Chciałabym zostać pisarką lub tancerką a najlepiej oba ;D Pragnę, aby moim najbliższym żyło się jak najlepiej, bo gdy oni są szczęśliwi ja także jestem.
9. Jakie cechy denerwują cię u innych ludzi?
Brak zaradności, tolerancji, empatii i umiejętności myślenia wielowymiarowego czyli innymi słowy po prostu ograniczenie, wywołane przez głupie uprzedzenia itp. Nie cierpię także nielojalności, fałszu i kłótliwości. Bawią mnie  dziewczyny, dla których największym życiowym dylematem jest źle dobrany podkład albo nie tak ułożona fryzura oraz ludzie, którzy nie mają poczucia humoru i wywołują kłótnie bez powodu.
10. Najlepszy pojazd?
Rower też się liczy? ;D
11. Czy jest jakaś dekada, epoka historyczna, w której chciałabyś/ chciałbyś się znaleźć?
 Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Każda epoka ma swoje wady i zalety, ale choć uwielbiam możliwości, jakie niesie za sobą technologia i wielkomiejski gwar czasem chciałabym się na moment zatrzymać i odetchnąć. Wyścig szczurów czy społeczeństwo, które z roku na rok głupieje (bo jak to mówią:" głupim narodem łatwo się rządzi") potrafią być męczące i wydaje mi się, że kiedyś pod tym względem żyło się łatwiej.

  
A oto moje pytania:
1. Jakie jest twoje największe marzenie?
2. Jak spędzasz wolny czas?
3. Czy masz jakiś swój ideał partnera życiowego?
4.Tytuł ulubionej książki?
5. Bez czego nie potrafiłbyś/potrafiłabyś się obyć?
6. Gdybyś kiedyś złowił/złowiła złotą rybkę i miał/miała do dyspozycji trzy życzenia o co byś poprosił/poprosiła?
7. Czy jest coś, co byś w sobie zmienił/zmieniła?
8. Co dla ciebie oznacza "być spełnionym"?
9. Gdybyś nagle stała się milionerką/milionerem na co wydałby/wydałabyś te pieniądze?
10.  Johnny Deep czy George Clooney? Dlaczego?
11.  Gdybyś mógł/mogła mieszkać w dowolnym miejscu na ziemi gdzie by to było?


Nominuję:
life-is-brutal-and-u-know-it.blogspot.com/ 
cold-blue-fire.blogspot.com/ 
gwevininietylko.blogspot.com/ 
opera-lalek.blogspot.com/